Witajcie moi mili. Tyle się działo w ciągu ostatnich dni, że wyjątkowo nie wiem od czego zacząć. Wspominałam
Wam, że będę jechać do Warszawy, ale co tam robiłam? Właśnie dzisiaj do sklepów IKEA wchodzą nowe
kuchnie i z tej okazji w Domotece w Warszawie został zorganizowany evnet dla klubowiczów IKEA Family,
prasy i designerów. Ja poprowadziałam warsztaty DIY i wykłady “Rady nie od parady”, ale atrakcji było co niemiara,
z których i ja skorzystałam. Postaram się Wam w skrócie zdjęciowym przekazać relację z tego wydarzenia,
ale uprzedzam, że będzie dużo zdjęć. Na zdjęciu jestem z cudowną Olą Kostką, która prowadziła konfenansjerkę
na tym wydarzeniu. Ola na co dzień pracuję w TVP2 i prowadzi pogodę w “Panoramie” oraz w “Pytaniu na śniadanie”.
Zaczęliśmy od czwartku. Mieliśmy do dyspozycji mega duży stół i mnóstwo materiałów z IKEA. Wiele osób było
zaskoczonych, że z lampionów papierowych, serwetek, świeczek, desek, materacy dziecięcych, stolików lack,
foremek do muffinek, bejc i tkanin można wyczarować takie cuda. IKEA w swoim asortymencie ma bardzo
dużo produktów, które można używać do wykonywania różnego rodzaju “zrób to sam”.
Z desek, które odzyskaliśmy ze stelaży sosnowych do łóżka, robiliśmy szyldy z napisami wszelakimi.
Lampiony papierowe były ozdabiane serwetkami papierowymi za pomocą kleju do decoupage.
Powstawały dekoracyjne świece.
Ze stoliczków lack powstawały pufki/podnóżki.
Na stole wiecznie panował twórczy bałagan, który mi się bardzo podobał.
Rozmawialiśmy, wymienialiśmy się doświadczeniami.
Jedna osoba kończyła, a następna już siadała, żeby twórczo poszaleć.
Nie trzeba była się martwić o dzieci, bo pociechy bawiły się zaraz obok z dziewczynami z “Formy kolory”.
Zajrzyjcie tam koniecznie, a Wasze dzieci nie będą się nudzić.
Miałam też super pomoc ze strony Magdy i Lali, które szybko chwyciły, jakie mam pomysły i umiały doradzić
uczestnikom warsztatów, jak wykonać daną rzecz. Dziewczyny jeszcze raz wielkie dzięki. :)
Powstało tak dużo twórczych i ciekawy rzeczy, a żadna się nie powtarzała.
Moja imienniczka Kasia zrobiła super klosz z muffinkowych foremek i świetnie się przy tym bawiła.
Całe rodziny pracowały przy stoliczkach lack. Tu trzy przemiłe Panie wykańczają swój mebel.
Nie było żadnych barier wiekowych, a wszyscy mówili sobie na “Ty”.
Powstawały takie cuda, że i ja wiele sie nauczyłam. Mam teraz całą głowę pomysłów do wykorzystania na blogu.
Skupienie przy pracy było tak duże, że człowiek nie miał pojęcia, co się dzieje dookoła nas.
Mnie cieszyło, jak ktoś wykonał swoje rękodzieło i widać było dumę oraz radość w jego oczach.
Krążyłam wkoło stołu, doradzałam, chwaliłam i podpowiadałam.
Nawet radziliśmy sobie z wysychaniem bejc, bo przywiozłam suszarkę i każdy mógł zabrać swoją pracę do domu.
Czułam, że każda rzecz, która została stworzona przy tym stole, to tak jakbym sama ją zrobiła.
Pracownicy IKEA ciągle nas podglądali i nie mogli się nadziwić, że z ich produktów takie bombowe rzeczy powstają.
Jakie to niesamowite, że z deski do krojenia można wyczarować tak piękną rzecz. BRAWO!
W piątek było nas jeszcze więcej.
Tatusiowie z synami wykonywali pufki, a tapicerowanie wychodziło rewelacyjnie.
Przychodziły do nas też pary, które wspólnie wykonywały ozdoby do swoich mieszkań.
Dumnie pozowali do zdjęć ze swoimi pracami.
Nic tak nie łączy jak wspólna pasja, więc bierzcie przykład.
Tu symaptyczne dziewczyny, które wyglądają jak siostry, a to mama z córką i ich dekoracyjne świeczki.
Zaczynaliśmy o 10.00, a kończyliśmy o 21.00. Nasz stół warsztatowy cieszył się ogromną popularnością.
Zabawa trwała nieprzerwanie, wszyscy pracowali ręka w rękę.
Z każdą grupą powstawały coraz lepsze pomysły i zaskakiwały całą obsługę.
Tu Marzenka wykonała świecę z motylkami. :)
Na deskach też powstawały motylki.
Całe rodziny przygotowywały swoje dzieła. Ta wesoła czwórka przyjechała do nas z Ełku.
W międzyczasie bariści serwowali pyszną kawę i pokazywali, jak ją robić.
Mieliśmy też białe stoliczki Lack i kolorowe okleiny.
Powstawały dzieła do pokojów dzieci.
Kolejne uśmiechnięte osoby prezentowały swoje dzieła.
Równocześnie z moim warsztatami odbywały się różne pokazy. W porze obiadowej kucharz Karol serwował dania
kuchni szwedzkiej. Ja próbowałam pysznego łososia, naleśników z musem brzoskwiniowym oraz sosem waniliowym
i pikantynych tortilli z kawiorem.
Karol na co dzień uczy gotowania.
Do samego wieczora pracowaliśmy na warsztatach.
Jeszcze fotki od Seweryna z Photoroom w wersji profesjonalnej :)
Wszystkim uczestnikom gratuluję pomysłowości i dziękuję za super zabawę.
Jednak to nie koniec atrakcji, bo zabawa trwała jeszcze w sobotę i niedzielę, ale o tym opowiem w kolejnym poście.
Świetnie że ludzie z pasją potrafią się tak wspólnie połączyć i spędzić czas! U nas w Szczecinie razem ze znajomymi organizuję ”niedzielną bibliotekę” oraz warsztaty ”każdy artysta najpierw był amatorem!” ale nie znalazłam jeszcze nic ”DIY”. Może przyjechałabyś do nas? To tylko taka lekka sugestia ;) robisz piękne rzeczy! (wyszło trochę jakbym się chciała podlizać ale co tam ;)) pozdrawiam!
Julia! Jeszcze sama nie mam odwagi zorganizować takich warsztatów, ale jeżeli ktoś mnie zaprosi do Szczecina na po prowadzenie zajęć to chętnie przyjadę. :)
Super!! Gratuluję, bo widzę że Cię to cieszy i sprawia dużo radości!! A nie ma nic lepszego niż nauczyciel z pasją:D
Pozdrawiam gorąco i tak trzymać!
Ola
P.S Jeszcze w odniesieniu do tego co napisałaś Julii; Kasiu nie czekaj i się nie bój!! Ja mam pewne doświadczenia związane z kursami i powiem Ci, że najgorzej zacząć a później będziesz się opędzała od pracy, zobaczysz!! Jak zadziała poczta pantoflowa to będzie mnóstwo chętnych!! Możesz spróbować dogadać się z jakimiś firmami które organizują takie kursy, to na prawdę super sprawa! (i kasa też niczego sobie;))
Buzka!
Olu!
Ja byłam w swoim żywiole. Myślę, że pierwsze koty za płoty i może przyjdzie czas na organizację tournee diy po Polsce.
Absolutnie jestem na to gotowa :)
No na takiej dużej grupie to miałaś MEGA koty za płoty:))
To ja czekam i trzymam kciuki!!
Oj! działo się, działo, ale miałam pomoc ze strony wielu osób, bo IKEA zadbała o wszystkie szczegóły. Atmosfera była rewelacyjna. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz to powtórzę. :)
czekamy na kolejne….. Super pomysły, świetne porady i podpowiedzi :)
Pozdrawiam
Edytko!
Dziękuję, mam nadzieję, że to początek mojej warsztatowej kariery.
Kasiu ciesze się że Ciebie poznałam. Świetnie się bawiłam na tych spotkaniach z IKEA :) :) :)
Gosiu! Ja również cieszę się, że się spotkałyśmy i jesteśmy w kontakcie :)
Cudowne! Ależ Wam zazdroszczę ! Super oglądało się te zdjęcia pełne twórczej energii.
Oj było twórczo, było :)
To był bardzo udany początek weekendu. Cieszę się, że miałam okazję uczestniczyć w warsztatach ;-) Kasia sprawdziła się super, znalazła chwilę dla każdego! ;-)
Agnieszko! Tyle co się nagadałam przez te cztery dni to nikt nie po liczy. W niedzielę głos odmawiał mi posłuszeństwa. Jednak było tak rewelacyjnie, że w każdej chwili mogę to powtórzyć :)
wow super!:)
Dzieki moja Grodziu kochana! ;)
to musiały być naprawdę rewelacyjne warsztaty! bardzo żałuję, że nie mogłam tam być :( mam nadzieję Kasiu, że kiedyś jeszcze zawitasz do Warszawy… :)
Szkoda, ale miejmy nadzieję, że jeszcze będzie okazja :)
bardzo fajne te warsztaty :)
Tak Olu, mega fajne ;)
O jejku…akie warsztaty to cudna sprawa…możliwość poznania koleżanek po fachu jest bezcenna.
Katarina! Rzeczywiście jest to dobra okazja do poznania się :)
Ale świetny warsztat! Super, zazdroszcze! I jeszcze na tych zdjęciach zobaczylam koleżankę z pracy :-) Aniu Sz. Jak czytasz to Cie pozdrawiam. Pięknie Ci wyszła ta świeca:-)
Ha, ha, ale ten świat mały. Szkoda, że nie było Cię z nami :(
dokładnie. ale ten świat mały:)
też żałuję, że mnie tam nie było:( nawet nie wiem co można by zrobić aby wziąć udział w takim przedsięwzięciu
pozdrawiam
Paula! Tu akurat IKEA prowadziła rejestrację przez swoją stronę intenetową. Ja Was informowałam w zeszłym tygodniu o tym wydarzeniu. Zawsze jak coś się dzieje będę Was zawiadamiać. Teraz zapraszam do zabawy z Castoramą. :)
Kurcze musialam przegapic Twój post:( spróbuje zapisać się do zabawy z Castorsama :-)
Pozdrawiam
To musiały być naprawdę fantastyczne warsztaty… Uwielbiam takie projekty! PS. Kultowy stoliczek Ikea w roli podnóżka – super :-)
Mam nadzieję, że były fantastyczne. Stoliczki Lack robiły się masowo :)
Ale szkoda, że nie wiedziałam o tych warsztatach :-(. Chętnie bym przyjechała i jeszcze byśmy miały się okazję poznać :-).
Gabi w zeszłym tygodniu pisałam o tym na blogu i kilka osobu zgłosiło się, dzięki tej informacji. Jak tylko coś ciekawe się dzieje ze mną w udziale to od razu Wam piszę. Może bedzie jeszcze okazja :) Sama na to liczę ;)
Kasiu wielkie dzięki za te warsztaty i za nowe inspiracje! Było mega fajnie!!!! Pozdrawiam Ciebie i wszystkich uczestników :)
Asiu! To ja dziękuję, bo bez uczestników warsztatów by nie było, a tak stół diy tętnił życiem. Do następnego. K.
Suuper spotkanie :):):):) Dalas rade Kasia Braawo :):):)
Dzięki, dzisiaj dopiero wychodzą zakwasy z tego krążenia wokół stołu. :)
Siedzę na blogu i przeglądam i przeglądam i nie mogę przestać! Tyle inspiracji! Sama u siebie zaczęłam bawić się w DIY ;)
Odwiedź czasem i mnie! :))))) Będzie mi bardzo miło:*
Ależ bym chciała też tak porobić trochę DIY :) Super fotki!!!
Fajnie by było z Tobą po warsztatować :)