W niedzielę dam Wam wypocząć od robótek ręcznych. Muszę się przyznać, że złamałam zakaz
ortopedy i wczoraj szalałam z wyrzynarką. Musiałam, bo już od dawna coś planowałam. Jakie
to szczęście znowu robić to coś się kocha. Jednak dzisiaj nie o pracy. O nie! Dzisiaj trochę o kocie
zwanym Rudim, który opanował nasz dom i nasze serca. Rudi podaj łapę!
– Rudi dobrze zaścieliłam łóżko?
– Może być.
– Chyba gdzieś tu widziałem chomiczka?
– Gdzie jest ten kot?
– Rudi gdzie wszedłeś?
– Na akację?
– A jak zejdziesz?
– Przecież mnie zdejmiesz? Chyba masz drabinę?
– Aha, no mam. To ja po nią pójdę.
Takie mamy rozmowy z kotkiem. Wesoło się u nas zrobiło, zamiast oglądać TV to siedzimy
i patrzymy jak Rudi się bawi.
Miłej niedzieli, ja dzisiaj też leżę z nogami do góry.