Jak to mówią “najprostszy pomysł najlepszy” i dzisiaj taki właśnie dla Was mam. Dzięki niemu zwykły koc zyska na świeżości i małej odmianie, a my zyskamy nową dekorację do umilania naszych wnętrz. Została mi wełna po innych pomysłach diy i stwierdziłam, że czas ją wykorzystać i zrobić chwost diy, a w zasadzie kilka. Dzięki temu zwykły koc z Ikea, który mi się ciut znudził i opatrzył, dostał nową szansę na ozdabianie domu. Zrobienie chwosta to bardzo prosta sprawa, ale może niektórzy z Was potrzebują przypomnienia jak taki bajer wykonać. Użyłam fajnej bardzo grubej mięsistej wełny i chwosty dzięki temu są duże i mega fajnie odbijają od koca. To do pracy!
Jak zrobić chwost do ozdoby koca?
Materiały:
- wełna
- nożyczki
- tektura lub notes
Na początek przycinam kawałek wełny…
i przekładam go przez notes lub złożoną tekturę. Końce wkładam na razie w środek.
Na środku tektury owijam wełną kilkadziesiąt razy. Jeżeli robimy więcej chwost, to polecam sobie liczyć nawinięcia wełny, aby za każdym razem chwost był tak samo gruby.
Kiedy mamy wystarczającą ilość wełny, to odcinamy nadmiar.
Teraz możemy wyjąć z tektury kawałek wełny i zawiązać go na górze.
Ściągam wełnę z tektury czy notesu.
Przecinam końce.
Z motka układam kawałek wełny, a na nim kładę niedokończony chwost.
Robię supełek, a krótszy koniec na razie pozostawiam.
Obwiązuję chwost kilka razy dookoła…
i na końcu związuję z pozostawionym kawałkiem wełny. Dopiero teraz odcinam nadmiar.
Cały frędzel biorę w dłoń i strzygę go, aby był równy.
Mój koc jest na tyle ażurowy, że mogę końcówki chwosta przełożyć przez niego i zawiązać.
Oczywiście pozbywam się nadmiaru wełny.
Fantastycznie teraz koc wygląda.
A nie mówiłam, że najprostszy pomysł najlepszy. :) Czasami nie trzeba wiele wysiłku, aby coś zmienić, dodać, upiększyć. Takie chwosty każdy da radę zrobić i przystosować pomysł do swoich potrzeb. Mnie co chwile rozpiera energia, aby wprowadzać zmiany w domu. Nawet najmniejsze diy cieszy, po pierwsze, że wykonane własnoręcznie, po drugie, kiedy fajnie wygląda. Teraz Wasza kolei!
Czy Rudi nie traktuje chwostów jak swoich zabawek?
Nie, są mu absolutnie obojętne. :)
Fajne, cwane tylko cytując klasyka ,,a komu to potrzebne”? :P
A czy wszystko musi być “potrzebne”? ;P
U mnie to byłaby główna zabawka dla kotkow. Chyba dziś zrobię :)
Ciekawe, czy pieseł też by się tym zainteresował ;)