Nadeszła wiekopomna chwila. Po ponad 8 latach od powstania Twoje DIY postanowiłam urządzić sobie pracownię z prawdziwego zdarzenia. Nie uwierzycie, ale wynajęłam lokal i już tam się moszczę. Tyle lat pracowałam w domu, bo na początku nie było pieniędzy na wynajem. Potem jak się Twoje DIY rozwinęło, to było po prostu wygodnie pracować z domu. Jednak po latach zaczęło mi przeszkadzać to, że ciągle muszę rozkładać cały sprzęt (statywy, lampy, aparaty), a po pracy to składać, że bałaganie sobie ciągle w domu. Do tego jak zaczęłam robotę, to musiała być rozgrzebana nawet kilka dni, żeby coś dokończyć. Przez mój dom przewijała się tona ludzi, z którymi wspołpracuję. Po ich wyjściu zamiast poprostu odpocząć, bo robiliśmy 12-14 godzin, to ja zabierałam się za porządki, ustawianie mebli, itd. Chciałam, aby dom znowu był domem. W grudniu osiągnęłam już taki stan bałaganu, bo robiłam jeden projekt za drugim, że stwierdziłam dość tego. Czas się z robotą wyprowadzić z domu.
Jak powstaje pracownia Twoje DIY?
Metraż lokalu, który wynajęłam to 26 m2, czyli dokładnie ta sama powierzchnia co mój salon. Jak w salonie tyle lat się mieściłam z pracą, nagrywaniem, tworzeniem, a nawet z przechowywaniem (oczywiście jakiejś części materiałów), to wiedziałam, że tyle mi wystarczy na ten moment.
Atuty tego miejsca to przede wszystkim kilka minut dojazdu od domu, bardzo dobra cena, parking pod budynkiem. Jest też dostęp 24/7, portier, 1 piętro, bo noszenie narzędzi, materiałów itd. nie bawi mnie, kiedy muszę je wnieść na 4 piętro. W samym lokalu są nowe panele i drzwi, ciepłe kaloryfery (nie wynajęłabym miejsca, gdzie byłoby zimno, bo jestem zmarzluch i źle by mi się pracowało). Mam też niesamowicie dobre oświetlenie – 6 dość zwykłych plafonów biurowych. Dają światło dzienne i na ten moment wygląda mi to tak, że nawet nie będę musiał pomieszczenia doświetlać lampami fotograficznymi. Aaa i na suficie mam działający wiatrak, co może być zbawienne w ciepłe dni.
Plan na urządzenie tego miejsca mam taki, że po jednej stronie będzie część warsztatowa – gdzie będę wykonywać pracę i jej fotografować oraz nagrywać. Po drugiej strefa bardziej domowa, którą będę mogła stylizować, robić zdjęcia finalne moich prac, robić live, nagrywać filmy. Przygotowałam sobie moodboard, jak chcę, aby wyglądała część warsztatowa. Pracownia Twoje DIY to będzie miejsce kolorowe.
Malowanie ściany jako tło do nagrań
Jedna ze ścian stanie się tłem do nagrywania czy zdjęć. Ona musi, że tak powiem robić całą robotę. Tu jest ważny kolor, ale także ciekawe jej pomalowanie. Wzięłam Magnat Ceramic w obroty kolor: Kolorowa laguna, Tajemnica szafiru, Wrzosowy rodonit. Znalazłam sobie inspirację ciekawie wymalowanej ściany (patrz moodboard) i poczułam się jak, jakaś szalona artystka jak zaczęłam to malować. Powiem Wam, że pierwsze plamy farby nie wygladały najlepiej. Dopiero jak przyszedł czarny kolor w postaci takich małych pociągnięć pędzlem, to poczułam ulgę, że to wyszło. Nawet powiem Wam, że wyszło lepiej, niż się spodziewałam.
Świetnie efekt malowania widać na filmie.
Kolejny etap to meble. Już część mam skręconą, muszę jeszcze kupić dużą sklejkę na blat do koziołków. Przede wszystkim przewieść z domu, chociaż część materiałów i narzędzi, aby Wam pokazać kolejny etap. Na ten moment jest bardzo zadowolona, że odważyłam się na takie bochomazy na ścianie. Jak się okazuję, tworzą całkiem fajną całość i już wiem, że będą idealnym tłem do nagrywania dla Was więcej filmowych tutoriali. Koniecznie śledźcie bloga, aby być na bieżąco z dalszą częścią “Jak powstaje pracownia Twoje DIY? “.
Wpis powstał przy współpracy z Magnat