Jak na prawdziwych leśnych ludzi przystało – zbieramy grzyby. Największym grzybiarzem w rodzinie jest Mariusz. Latem i jesienią chodzi godzinami po lesie i znosi grzyby wiadrami. Całą rodzinę zaopatruje w grzyby. Nasze zapasy są jeszcze dość spore – na szczęście, bo w tym roku suche lato spowodowało, że w naszym regionie grzybów brak. W moim domu rodzinnym zupa grzybowa z leśnych grzybów jest zawsze na Wigilii i ja podtrzymuję tę tradycję, ale nie gotuję tej zupy tylko od święta, ale za każdym razem, kiedy mamy na nią ochotę. Jest za dobra, aby jeść ją tylko raz w roku, szczególnie kiedy suszonych grzybów mamy pod dostatkiem.
Domowa zupa grzybowa z leśnych grzybów
Przepis:
- leśne grzyby
- mleko
- woda
- kostka rosołowa
- mąka
- sól, pieprz
- przyprawa maggi
- groszek ptysiowy
Zupę robię trochę na oko, ale postaram się podać Wam składniki w odpowiednich proporcjach: 4-5 garści suszonych grzybów namaczam w mleku i w wodzie (proporcja 1:1) na całą noc, aby całe grzyby były przykryte. Wkładam garnek z zamoczonymi grzybami do lodówki. Następnego dnia gotuję namoczone grzyby w tym samym mleku i wodzie, czasami dolewam jeszcze trochę wody. Grzyby gotuję około 1-1,5 godziny, aby były miękkie. Wtedy odcedzam grzyby przez sito, a wywar wlewam do czystego garnka i dodaję 2 kostki rosołowe. Czas na zagęszczenie zupy: do połowy szklanki mleka wsypuję 2-3 łyżki mąki i mieszam, aby mąka się dobrze rozpuściła. Całość wlewam do wywaru z grzybów, który cały czas podgrzewam. Teraz solę i pieprzę oraz dodaję przyprawę maggi, ale każdy może przyprawić zupę dowolnie. Na koniec grzyby rozdrabniam w blenderze na mniejsze kawałki (jak ktoś lubi całe grzyby, to nie musi tego robić) i dodaję je do zupy. Zblendowane grzyby dodatkowo zagęszczają zupę.
Zupę można jeść z groszkiem ptysiowym, makaronem lub bez niczego. U nas każdy je ją z innym dodatkiem :)
Zupa grzybowa z leśnych grzybów jest naszą ulubienicą wśród zup. Nawet latem lubimy ją zjeść, chociaż jest rozgrzewająca i sycąca jak na ten okres. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uzupełnimy zapasy grzybów, bo kompletnie nie jestem przyzwyczajona do ich kupowania.
Smacznego!