Niby to deser z chia, ale ja jem go na śniadanie. Jakiś czas temu znudziła mi się poranna owsianka i teraz chia gra pierwsze skrzypce. To jeszcze prostsze do przygotowania, a syci tak, że długo jestem najedzona, a i energii mam więcej. Chia też doskonale działa na przemianę materii, bo zawiera dużo błonnika. Te niepozorne ziarenka, które nie mają żadnego smaku, zmieniają zwykły jogurt w coś zupełnie nowego. Parę dodatków do niego i codziennie mamy inne śniadanko lub deser. Deser, który śmiało można postawić gościom, a ci wyjdą od nas zachwyceni. Poznajcie najprostszy deser z chia na świecie!
Zacznijmy od chia!
Dlaczego nasiona szałwii hiszpańskiej, czyli chia, dopiero niedawno do nas dotarły i stały się modne, to nie mam pojęcia, bo na świecie znane są od wieków. Jednak dobrze, że już są. Nasiona bogate są w bardzo ważne dla nas kwasy omega-3, a zawierają ich więcej niż mięso łososia (w tej samej wadze produktu). Chia zawiera przeciwutleniacze, które chronią nas przed starzeniem, ale chyba ważniejsze jest to, że bronią nas przed nowotworami. W chia mamy bardzo dużo błonnika, który jest tak ważny dla dobrej pracy jelit, pomaga na wiele dolegliwości związanych z zaparciami i ma zbawienny wpływ na obniżanie cholesterolu, ciśnienia tętniczego i stężenie glukozy we krwi. Wychodzi na to, że chia to samo zdrowie.
Już dwie łyżki dziennie chia zaspokajają 1/3 zapotrzebowania na cynk, witaminy B1, B2 i B3 oraz potasu.
Deser z chia lub dobre śniadanie
Mój sposób na chia jest banalny. Moczę dwie łyżki nasion w jednej butelce jogurtu pitnego i zostawiam na noc. Rano mam już doskonale nasiąknięte nasiona i gotowe śniadanie. Jogurt ma ulubiony smak, a chia w zasadzie nie ma smaku, więc nie zmienia jogurtu.
Do jogurtu z chia wystarczy dodać mus z owoców. Teraz, w okresie zimowym, można wykorzystać mrożone owoce. Miksujemy je w blenderze i układamy warstwami z jogurtem w szklaneczce. Jedna taka szklanka wystarcza, aby napełnić żołądek po brzegi na kilka godzin. Sama to sprawdziłam!
Długo się opierałam, aby wypróbować te niezwykłe nasiona. Długo zbierałam się do tego, by je kupić, a można je znaleźć chyba już w każdym markecie spożywczym, a także w drogerii, np. w Rossmannie. Nasiona można moczyć we wszystkim – od wody po sos do obiadu – byle tylko dać im kilka godzin na wchłonięcie wody. Chia można dodawać do wszystkiego, co lubimy, a ich dobry wpływ szybko na nas spłynie.
Ostatnio kupiłam chia w sklepie internetowym, cały kilogram za jedyne 10,90 zł ;)
Mają jakąś promocję, więc zamówiłam jeszcze dla rodziców i koleżanki. Przyszedł pełnowartościowy produkt, więc zaoszczędziłam sporo pieniędzy. W Rossmannie 250g kosztuje właśnie ok. 10 zł ;)
Jeżeli ktoś uwielbia nasiona chia tak jak ja, to polecam: http://www.cosdlazdrowia.pl/kontrola-wagi/szalwia-hiszpanska-1000g/produkt-154
Ja też ostatnio odkryłam te nasionka i jem taki deser na śniadanie :) Pozdrawiam
Ja ostatnio robię tak, że mocze nasiona w mleku zmiksowanym z bananem (w takich proporcjach, żeby było dość gęste) i jem z owocami ;) Fajnie wchodzi też jogurt blendowany z daktylem i kakaem i w tym moczę nasiona chia. Potem dodaję pokrojone w plasterki banany i jem :)