Od trzech lat nie miałam pomysłu na lampę w pokoju moich synów. To co u nich wisiało, ani nie dawało dobrego światła, ani dobrze wyglądało. Robiąc porządki w piwnicy znalazłam prawie nową deskorolkę syna, który chwilę pojeździł, a jak się znudziła poszła do kąta. Ponieważ odleżała swoje, z czystym sumieniem zabrałam się za nią.
Materiały:
Deskorolka
Oprawki
Żarówki
Kabel elektryczny
Frez i wiertarka
Haczyk
Syn odkręcił zbędne kółka, a frezem zrobiłam duże otwory na oprawki żarówek.
Kupiłam takie oprawki, które po przełożeniu skręca się nakrętką.
Do podwieszenia deski pod sufit wkręciłam w deskorolkę haczyk.
Kable do oprawek wkręcił mój dwunastoletni syn, elektryk amator.
Po zamontowaniu oprawek z okablowaniem w deskę, małżonek podłączył lampę.
Tak nam ładnie świeci.
W końcu mam poczucie, że lampa pasuje do pokoju. Dzieciaki też zadowolone i dumne, że mają taki gadżet w pokoju.
Z majsterkowym pozdrowieniem!
Świetny pomysł ;D
Doskonale pasuje do tapety. :D
Fajnie to wygłada super pomysł.
Ooo ciekawe :) Nie wpadłabym na takie rozwiązanie ;)
Ty to masz pomysły!
Fantastyczny pomysł, daje świetny efekt. :)
haha świetny pomysł
Coś w sam raz dla mojego syna, zapalonego skate’a! Extra fajny pomysł!
wow, muszę zrobić taką u siebie! :)
Dziękuje za dodanie się do obserwujących mojego bloga.Bardzo fajny pomysł orginalny i ekologiczny ;-)
Oryginalny pomysł
pozdrawiam