Jak prawidłowo malować ściany?
To wcale nie jest głupie pytanie, bo o ile jest spora grupa ludzi, która nie ma problemu z malowanie ścian, tak pozostali nie wiedzą, jak trzymać wałek w ręku. Mnie to wcale nie dziwi, bo nie każdy jest stworzony do pracy fizycznej, remontów, diy. Jednak wszystkiego idzie się nauczyć, a umiejętność przemalowania swoich czterech kątów, to dobra zdolność, wykorzystywana do końca życia. Mój Dziadek ma 86 lat i nadal sam przemalowuje swój dom i wykonuje wszystkie prace sam. Oczywiście można wziąć malarza, ale czasami dla jednej ściany, małego pokoju po prostu to się nie opłaca, a malarz może się nawet nie podjąć takiej małej pracy lub zedrze z nas skórę za mini robotę. Przy okazji metamorfozy pokoju (pierwszą część cyklu zobacz tu) moich dzieci, mogę podpowiedzieć jak dobrze malować ściany.
Malowanie ścian to nie tylko zakup wałka i pomazanie nim ścian. Ścianę do malowania należy odpowiadanie przygotować, jeżeli chcemy, aby efekt był długotrwały i dokładny. Na przykładzie remontu i metamorfozy w pokoju moich nastolatków mogę Wam pokazać, jak prawidłowo wykonać malowanie ścian.
Zabezpieczanie elementów przed malowaniem
Jeżeli chcemy oszczędzić sobie ciężkiej pracy czyszczenia wszystkiego z gruntu czy farby oraz pyłu gładzi, to zacznijmy od zaklejenia wszystkich wrażliwych miejsc folią i papierową taśmą. Folia na podłodze, kaloryferze, oknie i oklejenie futryny oraz drzwi. Dzięki temu nie zniszczymy tych elementów, a sprzątania będzie mniej.
2. Zerwanie tapety
W pokoju mieliśmy tapetę i trzeba było ją zerwać. Na rynku jest duży wybór tapet i część z nich jest tak dobrej jakości, że można oderwać całą i nie zostanie po niej śladu na ścianie. Niestety u nas nie było tak łatwo, bo część papierowa została na ścianie. Wtedy trzeba zerwać tyle tapety, ile się da.
Kolejny krok to woda i gąbka. Trzeba namoczyć tę warstwę papieru, która została na ścianie.
Teraz kolej na szpachelkę i delikatne poddzieranie zmoczonego papieru, kawałek po kawałku.
Po zdjęciu całego papieru ze ściany znowu trzeba wziąć czystą wodę, gąbkę i umyć ściany z resztek papieru i kleju. Poczekać, aż ściana dobrze wyschnie, aby wykonać następne kroki.
3. Uzupełnienie ubytków gładzi i zaklejenie dziur
W pokoju mieliśmy już gładź, ale po zerwaniu tapety i kilkunastu ozdobnych naklejek, pozostało kilka plam z zerwaną warstwą gładzi i farby. Po zdjęciu półek też zostały dziury po kołkach. Trzeba to było uzupełnić warstwą gładzi szpachlowej. Kiedyś trzeba było gładź mieszać z suchej mieszanki, a teraz mamy gotową gładź szpachlową Acryl-Putz i wystarczy szpachelkiem, a najlepiej pacą do gładzi, cienko masę rozprowadzić, wygładzając brzegi. Tak samo zaklejamy dziury w ścianach.
Gładź szybko wysycha, bo już po 4 godzinach, można pracować dalej.
Do wygładzania potrzebujemy pacy z siatką, bez problemu można ją kupić w każdym markecie budowlanym. Kolistymi ruchamy wyrównujemy wyschniętą gładź.
4. Gruntowanie ścian
Wiele osób omija ten etap, uważając, że jak mają już warstwę gładzi i farby to gruntowanie jest niepotrzebne. Jednak to wielki błąd. Grunt ma na celu ujednolicenie podłoża, maskuje niewielkie ryski po szpachlowaniu, poprawia chłonności i przyczepność podłoża, dzięki czemu już po pierwszym malowaniu uzyskujemy odpowiedni kolor. Ja użyłam produktu “Magnat Grunt”.
Kilka razy słyszałam od czytelników, że farba się im zaważyła. Farba się nie zważyła, tylko ściana nie była dobrze przygotowana do malowania, a efektem tego było brzydkie pokrycie farby. Grunt stworzy nową powłokę, gdzie brud, tłuste plamy będą pokryte i kolejne warstwy farby dobrze wykonają swoją robotę.
Grunt Magnat jest biały, więc już w dużej części pokrywa nam kolor, którego chcemy się pozbyć.
5. Malowanie ścian
Tak jak wspominałam w pierwszym poście dotyczącym remontu, postawiłam na malowanie Śnieżką Satynową. Produkt przeze mnie przetestowanym, wymalowany w domku letniskowym, więc u dzieci chciałam mieć też tak dobrą farbę na ścianach, bo to pokój najbardziej narażony na brudzenie.
Po gruntowaniu malujemy jedną warstwą farby i zostawiamy do wyschnięcia. Mamy z mężem taką technikę malowania, że najpierw pracujemy wałkiem w poziomie i poprawiamy w pionie. Dzięki temu farba zawsze jest tak samo rozprowadzona na ścianie. Jeżeli jest jeszcze potrzeba, to poprawiamy malowanie drugą warstwą farby.
UWAGA! Zawsze stosuj się do zaleceń producenta na opakowaniu. Każdy produkt wymaga innego czasu schnięcia, ilości warstw, niektórych produktów nie wolno rozcieńczać z wodą, bo tracą swoje właściwości. Nie stosowanie się do tych wytycznych może spowodować, że efekt malowania nie będzie nas zadowalać.
Ta część metamorfozy pokoju dziecięcego w młodzieżowy poszła nam bardzo gładko. W sumie mamy w tym wprawę, bo nigdy do malowania ścian, czy gładzi nie braliśmy żadnego fachowca. Zawsze to wykonywaliśmy sami. Ja jestem specjalistką od przygotowywania ściany do malowania, a mąż od malowania, bo przy wzroście 195 cm, chłopak nie musi nawet wchodzić na drabinę, aby wymalować sufit. :-) Taki zgrany z nas duet. Malowanie zresztą nie jest trudne, ale ważne, aby pamiętać o wykonaniu wszystkich etapów przygotowania do malowania. Dzięki temu nasza praca nie pójdzie na marne, a remont się szybciej skończy.
Metamorfoza pokoju przeprowadzona ze Śnieżką Satynową.
Czekam na kolejne etapy :D
Marzenka, już jutro kolejny post. :)
Nie lubię remontów, a w szczególności przycierania. Kiciuś słodki.
Kasiu, tu na szczęście było mało przecierek, ale będę musiała robić remont w sypialni i tam będzie dopiero gładzenia. :)
piękny kolor :)
Tynka, fajnie wyszło Ci powiem, a kolor jest świetny, bo się zmienia w zależności od światła.
Chętnie zobaczę cały pokój :)
Klaudia, myślę, że Ci się spodoba. :)
U mnie też remont :) Mam mieszkanie na wynajem, zwolniło się i maluję razem z Mamą :) – kobiety górą :) Lubię takie remonty i też uważam, że to nic trudnego wziąć wałek i pomalować pokój :)
Kinga, ja też kiedyś wynajmowała, ale ciężko mi było wchodzić do tego mieszkania po kolejnych lokatorach. Sprzedaliśmy, bo trzeba mieć nerwy ze stali, a to nie dla nas. Brawo dla Was, że same sobie dajecie radę.
Uwielbiam patrzeć, jak ktoś tak pięknie pracuje i tak mu pięknie wychodzi. I manicure też masz piękny. Czekam na kolejny odcinek Ogórkowej sagi remontowej :-)
Dorotka, czekałam kiedy ktoś zauważy moje paznokcie. Akurat po komunii syna mi został frencz i tak przeszłam z nim do remontu. Hi, hi. Jutro kolejny odcinek.
Super Kasiu, brawo! Świetnie Ci to wyszło:) Jeśli pozwolisz, jako koleżanka po fachu tzn. od remontów;), podzielę się swoimi patentami na malowanie. Tobie się to pewnie nie przyda, ale może ktoś jest właśnie przed remontem i skorzysta:) U mnie w przypadku zrywania tapet ze ścian bardzo pomoce okazało się najpierw delikatne ich zwilżenie. Nie zrywałam tapet na sucho tylko zwilżyłam. Zwilżałam tak, że maczałam szeroki pędzel ławkowy w roztworze wody i szarego mydła i mokrym pędzlem przejeżdżałam po tapecie, a kiedy papier trochę zwilgotniał wówczas po kilku minutach płaty tapet ładnie odchodziły od ściany. Takiego samego roztworu (woda+szare mydło) używałam do zmycia ścian przed malowaniem i później do odpylenia po szlifowaniu. Bardzo polecam wodę z szarym mydłem bo nie dość, że świetnie oczyszcza to ma też właściwości bakteriobójcze, a to naszym ścianom zawsze się przyda:). Pozdrawiam serdecznie i czekam na ciąg dalszy metamorfozy:)
Tak, to jest super rada. Jednak ja nie miałam tapety papierowej tylko ciut lepszą, lateksową. W tym przypadku woda spływa po tapecie, więc najpierw trzeba zerwać wierzchnią warstwę, a potem dopiero moczymy papier i zrywamy resztą na mokro.
Masz rację, w takich grubszych tapetach jest kilka warstw i w tym przypadku faktycznie najpierw się zrywa potem moczy:), choć kiedyś bardzo ładnie zeszła mi na mokro tapeta winylowa więc to pewnie też zależy od tapety:) Teraz tyle tych tapet, że co tapeta to inny patent;)
w takich chwilach zazdroszczę mieszkań które są “normalnej” wysokości :) a nie 3,85 :) mimo że kocham moje wysokie mieszkanie to niestety kiedy chcę zrobić cokolwiek – wieszanie firanek, malowanie etc zawsze potrzebuje drabinę, wysoką drabinę ;)
Ania, współczuje tej drabiny, bo mi się jakiś czas temu włączył lęk wysokości i nawet jak wchodzę na 3 schodki drabiny to mam nogi jak z waty. Na szczęście mam 180 cm wzrostu, więc wiele rzeczy mogę załatwić na własnych nogach.
Świetnie to wygląda. Zastanawialiśmy się długo, jak pomalować ściany w pokoju naszej młodzieży. Może tablicówką? O.k. ale ciemno będzie. Wybraliśmy Travertino – http://www.e-travertino.com i jest bardzo fajnie. W ogóle farby strukturalne albo beton fajnie wyglądają w młodzieżowych wnętrzach. :-)
Jedna uwaga. Jeśli planujecie użyć farby lateksowej polecam zagruntować ściany gruntem tej samej firmy, której farby użyjecie. W niektórych przypadkach (u mnie niestety tak było) farba lateksowa wchodzi w reakcje z gruntem i zaczyna po kilkunastu godzinach paskudnie śmierdzieć. Co gorsza przy wietrzeniu, oraz w upalne i wilgotne dni śmierdzi bardziej. Bardzo ciężko się tego pozbyć. U mnie 2 miesiące po malowaniu sporo się wywietrzyło, ale wciąż czuć. Czytałem o przypadku, kiedy śmierdziało nawet 3 lata po malowaniu!. Bądźcie ostrożni przy mieszaniu gruntu i farb lateksowych różnych firm.
bardzo lubię malować magnatem, mają bardzo dużą gamę kolorów i to chyba najważniejsze. Sama farba też jest trwała. Nie malowałam sama, ale mąż mi to wszystko powiedział ;)