Dzisiaj robiłam próbę ciasta na święta. Przepis podsunęła mi Kasia z bloga “Magiel kuchenny”. Tak mi smakowicie wyglądało zdjęcie ciasta, że postanowiłam je upiec z myślą o świętach. Lubię gotować, piec, a przede wszystkim jeść. Moje chłopaki, a mam ich trójkę, też uwielbiają jeść. Bardzo mnie kochają za to kulinarne rozpieszczanie. Mój młodszy syn Adam, jak je co dobrego, zawsze wyznaje mi miłość przy posiłku. Tak więc, co tydzień w weekend coś piekę.
Miodownik!
Na początek ciasto.
Moje roztargnienie spowodowało, że do całego ciasta dodałam kakao, a nie do połowy. :)
Czas na masę. Nie znałam tej masy z kaszy mannej, ale jest świetna. Gotuje się ja jak budyń.
Ciasto po upieczeniu jest na tyle twarde, że ładnie wychodzi z blachy. Ja piekłam na dwie blachy więc, szybko mi szło.
Polewy czekoladowej zrobiłam podwójną porcję, bo użyłam większej blachy niż podaje autorka.
Teraz do lodówki.
Oczywiście, ciasto postało chwilę w lodówce, a już musiałam je kroić dla moich panów.
Dzieciaki i mąż są zachwyceni. Ciasto nie jest za słodkie, smakuję trochę jak murzynek, trochę jak piernik (opinie moich dzieci). Idealnie komponuje się w świąteczną atmosferę. Miodownik będzie u nas w święta. Postanowione.
Cały przepis znajdziecie tu – Miodownik – Magiel kuchenny
Smacznego!