lifestyleO mnie

Zaprawdę powiadam Wam: ROZMIAR MA ZNACZENIE!

ROZMIAR MA ZNACZENIE

Nie doceniałam rozmiaru, nie doceniałam tego, co mam i przez lata zaniedbałam to i owo, a okazuje się, że rozmiar ma znaczenie. Osiągnęłam rozmiar 54 i nagle mnie olśniło, że zaraz skończy mi się rozmiarówka plus size, a waga przestanie mnie ważyć, gdyż w większości wag skala kończy się na 150 kilogramach. Przestraszyłam się, że pas w moim samochodzie nie będzie chciał mnie objąć. I co dalej? Dokąd mnie to zaprowadzi? Jak żyć?

Rozmiar ma znaczenie

Ten moment, kiedy idziesz do kina, siadasz w fotelu wypełniając go szczelnie i zastanawiasz się, czy jeść ten popcorn, czy nie. Obawiasz się, że po filmie wstaniesz razem z tym fotelem i to będzie fotel wstydu.

Lecisz samolotem tanich linii lotniczych i musisz mocno wciągnąć powietrze, aby zapiąć pas (takie tanie linie, że nawet pasy mają krótsze – tak sobie tłumaczysz) i lecisz tak 2-3 godziny prawie nie oddychając, bo boisz się, że jak ten pas odepniesz, to już drugi raz go nie zapniesz. 

Siadasz w pociągu i musisz stykać się półdupkami z innymi pasażerami, którzy grzeją Cię niemiłosiernie przez kilka godzin podróży, a Ty jak taki kołek wyprostowany siedzisz i czujesz, że zaraz eksplodujesz, bo ciężko z obcymi osobami przeżywać taki dotyk.

Rozmiar ma znaczenie, kiedy wchodzisz po schodach, a Twoje kolana trzeszczą tak, że budzą wszystkich w bloku; oddech masz jak lord Vader, a wchodząc do mieszkania, wyglądasz jakbyś właśnie przejechała Tour de Pologne. Nie, nie mieszkam na jedenastym piętrze w wieżowcu z zepsutą windą, a na drugim piętrze w bloku. 

Czasami trzeba iść po rozum do głowy!

Dobrze, że człowiek ma instynkt samozachowawczy i jak każdy gatunek na ziemi próbuje przetrwać. Nagle dociera do Ciebie, że jest Ci ciężko, a ten balast Cię spowalnia. Do tego chcesz znów być laską, taką jak w liceum. Takie myślenie przed 40-stką można, chyba, nazwać kryzysem wieku średniego. Marzenie o tym, by znowu być lekką jak piórko. Chciałam mieć siłę, by chodzić po górach równym krokiem z moimi synami i mężem, by jechać na rowerze i nie spowalniać całej wycieczki, by wchodzić do domu jak człowiek, a nie jak zmokła od potu kura i siedem nieszczęść, na widok której moja rodzina, za każdym razem, wykręcała już numer na pogotowie.

Chciałam i to zrobiłam. 

ROZMIAR MA ZNACZENIE

Z rozmiaru 54 na 48 w 7 miesięcy

W czerwcu powiedziałam: basta, koniec, kaput, the end. Zaczynam od nowa. Przechodzę na dietę (tu o tym pisałam), wsiadam na rower, chodzę na spacery i odzyskuję sprawność. Dieta pudełkowa LightBox.pl to był i jest mój największy hit. Odciążona od zakupów, od gotowania osobno dla siebie i dla rodziny, od pilnowania ile, czego i jak dodać do pełnowartościowego posiłku, dostałam więcej czasu na ćwiczenia, odpoczynek i regenerację. Dostałam czas dla siebie, a jadłam przepysznie, chudłam i miałam coraz większy uśmiech.

LightBox.pl to jedyna w Polsce dieta pudełkowa rekomendowana przez Instytut Żywności i Żywienia.

Waga w czerwcu pokazywała 146 kg, a dzisiaj jest to 124 kg (22 kg na minusie). Waga nie ma jednak dla mnie takiego znaczenia jak rozmiar. Z 54 rozmiaru zeszłam do 48 i cieszę się z tego niesamowicie! Czuję się świetnie, wyglądam fajnie i chcę nadal chudnąć. Jedno wiem na pewno, że catering dietetyczny od LightBox działa!

ROZMIAR MA ZNACZENIE

ROZMIAR MA ZNACZENIE

ROZMIAR MA ZNACZENIE

Odkryłam jogę!

Dzięki schudnięciu zyskałam odwagę, aby iść na zajęcia do fitness clubu. Spróbowałam jogi i się zakochałam. Wbrew pozorom joga to nie jest najłatwiejsza sztuka, a wykonywanie asan wymaga wielu godzin praktyki, mimo trudności wkręciłam się na maksa i z zajęć na zajęcia czuję, że moja kondycja jest coraz lepsza. Mam mięśnie, a myślałam, że zanikły one bezpowrotnie, jak ten kolagen, co niby się z nim rodzimy, a on potem z nas wyparowuje, bez uprzedzenia. Ćwiczę i czuję, że wchodzę po schodach do mieszkania podskakując na każdym stopniu, mój krok jest bardziej sprężysty, a ja się więcej uśmiecham, bo jest mi po prostu lżej.

ROZMIAR MA ZNACZENIE

Rozmiar ma znaczenie, bo ten większy daje do wiwatu. Obciąża stawy, nasze narządy i spowalnia nas w codziennym życiu. Kiedy jesteśmy lżejsi, łatwiej iść przez świat i lżej pokonywać trudności, a te spotykają nas na każdym kroku. Nie stawiam sobie celu, ile mam, czy muszę, schudnąć, robię to małymi kroczkami, a każdy kilogram mniej i coraz luźniejsze spodnie cieszą najbardziej. Wiem, że to jest długi proces i jestem na niego gotowa. Teraz daję sobie czas do końca maja, bo wtedy będzie pełen rok na diecie LightBox.pl i ten okres podsumuję, sprawdzając co udało mi się osiągnąć na przestrzeni tego czasu. Wam dziękuję pięknie za wsparcie, za motywowanie mnie do działania i za każdy komplement. One uskrzydlają. 

Podobno ja też motywuję wiele osób, gdy na Instagramie (Insta Stories, #instastories) pokazuję moją aktywność. Czasami pogadam o jodze, bieganiu lub poopowiadam o tym jak sama walczę o to, żeby wyjść z domu na zajęcia i co mi pomaga w mobilizowaniu się do tego.

Dołącz do mnie na Instagramie @twojediy i razem walczmy o lżejsze jutro. 

 

Uwielbiam jogę i to jaki progres robię dzięki praktyce.

Post udostępniony przez Kasia Ogórek (@twojediy)

Wpis przygotowany we współpracy z LightBox.pl

Podziel się...
0
Kasia Ogórek
Mówią o mnie polska Martha Stewart. Cieszy mnie to co robię na co dzień i żyję ze swojej pasji. Jestem kobietą zaradną i żadnej pracy się nie boję. Na zakupy chodzę do marketu budowlanego, a największym szczęściem jest dostać nowe elektronarzędzie. Tutoriale tworzę z perfekcyjnym manicurem.
Simple Share Buttons