Czasami trzeba się trochę zakręcić, zaszaleć, zabawić. Nie wszystko musi być poważne. Można pobawić się konwencją i formą. Dlatego nie trzymam się kurczowo jednej wybranej techniki “zrób to sam” i ciągle nie grzebię w drewnie, bo nie chcę sama się znudzić własną pracą. Druga sprawa, że jest tyle ciekawych pomysłów, tyle rzeczy do zrobienia, do odkrycia, że nie mogę skupić się na jednym. Sama jestem kolorowa, wesoła, rozgadana, więc i mój blog, a co za tym idzie projekty muszą być takie.
Co tam mam dla Was dzisiaj? Kręciołek, bo innej nazwy na to nie znajduję, na wiatr. Kolorowa zabawka, gadżet, taki bajer wykonany z ….. patyczków “do lodów”. Takie patyczki są sprzedawane specjalnie do zabaw kreatywnych. Można je kupić w empiku czy Tiger.
Do tego pomysłu potrzebny będzie klej typu magic, sznurek, dwa drewniane korale, wiertarka z małym wiertłem i oczywiście patyczki. Ja mam kolorowe, więc będzie zabawniej.
Zaczynam od nawiercenia patyczków dokładnie pośrodku.
Na sznurek nadziewamy drewniany koral i dobrze zawiązujemy, aby przypadkiem nie spadł.
Nadziewamy po kolei patyczki, jeden po drugim.
Teraz patyczek przyklejamy do patyczka, lekko je rozchylając.
Bardzo szybko się to robi. Tylko chwilę trzeba patyczek docisnąć, aby klej związał. Kto używał magic wie, że to jest niesamowity klej i połączy prawie wszystko. Takie patyczki to dla niego małe wyzwanie.
Na koniec jeszcze drewniany koral.
Dodatkowo mam dla Was film instruktażowy.
Efekt końcowy jest świetny.
Pomysł podpatrzyłam w jednym z ogródków na pobliskim osiedlu. Zawsze jak chodziłam na spacer, to przyglądałam się jak zahipnotyzowana, jak kręciołek porusza się na wietrze. Pierwowzór wykonany był z większych drewnianych listewek, a ja zmodyfikowałam go i wykonałam z patyczków.
Zrób to sam z patyczków:
fajnie wygląda ;) mozna zrobic w okreslonej kolorystyce jako ozdobę np do pokoju :)
Jak to fajnie wygląda:)
Super kreatywna zabawka, dekoracja. Nie plastikowa i nie biała, tak więc kocham podwójnie <3 <3 !
Hipnotyzuje :)
Śliczne, oniemiałam.
Betka lubię takie komentarze. Pisz częściej, to mnie uskrzydla.
Kasiu, właśnie podglądam twoje pomysły i wbija mnie w krzesło.
A to wszytko z naprawdę gustownym manikiurem.
Miałam okazję go zobaczyć na żywo.
Szapo ba.
Bardzo, bardzo mi miło, a manicur w opisie miał być przenośnią, że tak łatwo mi tak robota idzie, a stał się moim symbolem. Buziaki