jedzeniowe diylifestyle

60 lat inspiracji – warsztaty kulinarne z Tefal

Chciałbym inspirować przez 60 lat. Ach! Pewnie już mi nie będzie dane, bo musiałabym żyć prawie 100 lat, ale może ktoś przejmie po mnie pałeczkę i będzie kontynuowała działanie Twoje DIY. Może któryś z synów, a może ich dzieci. To byłoby coś. Dzisiaj to marzenie, ale pewnie i od tego zaczęło się działanie nie jednej firmy, marki. Ktoś miał marzenie i zaczął tworzyć. Jestem zdania, że marzenia trzeba spełniać, ale to wymaga pracy, zdobywania nowych umiejętności i ciągłego rozwoju osobistego. Najlepiej uczyć się od tych najlepszych, co odnieśli sukces i ich podpatrywać. W ramach rozwoju osobistego i nowych umiejętności bardzo chętnie sama bywam na warsztatach.

warsztaty kulinarnePrzerywnik

Warsztaty kulinarne z Tefal

Jeszcze pod koniec marca wybrałam się do Warszawy, aby gotować z Tefal. Uwielbiam warsztaty wszelkiego rodzaju, bo po pierwsze zawsze czegoś nowego się uczę, a potem mogę nowe umiejętności pokazać na blogu, a po drugie to świetna dawka inspiracji, bo co człowiek to inne wykonanie tego samego pomysłu. Poznałam też prawdziwego Top chefa, bo warsztaty kulinarne z Tefal prowadził Grzegorz Łapanowski. Mały człowiek, ale wielki mistrz i mega donośny głos. Bałam się, że jak się nie sprawdzę to zabierze mi “fartucha”, czy coś, ale na szczęście nie jestem taka noga w kuchni.

warsztaty kulinarne 5

Trafiłam do zespołu, który gotował pod okiem Grzegorza. Mieliśmy zadanie przygotować chłodnik z zielonego groszku z jogurtem i dorszem gotowanym na parze, gotując z urządzeniem Cuisine Companion. Każdy kroił, siekał, uczył się obsługi sprzętu, bo dzisiaj mamy tak nowoczesnych pomocników kuchennych, że nawet kuchenki nie potrzeba do przygotowywania potrawa, a jedno urządzenie potrafi gotować, smażyć, wyrabiać, miksować i ubijać bez konieczności ciągłego pilnowania. 

warsztaty kulinarne

Muszę Wam sprzedać genialny przepis, który przygotowywałam z moją drużyną na warsztatach.

warsztaty kulinarne 7

Chłodnik z zielonego groszku z jogurtem i dorszem gotowanym na parze!

Przepis na 4 porcje:

  • Polędwica z dorsza 280g
  • groszek zielony 300g
  • jogurt naturalny 350 ml
  • kefir naturalny 350 ml
  • cytryna 1 szt.
  • mięta 0,5 doniczki
  • Kumin 10g
  • sól, mielony pieprz i cukier do smaku
  • natka pietruszki pół pęczka
  • bazylia pół doniczki
  • oliwa z oliwek 100 ml
  • olej rzepakowy 100 ml

Sposób wykonania:

Groszek zielony blanszujemy, hartujemy w zimnej wodzie, aby nie stracił koloru (tego dowiedziałam się pierwszy raz właśnie na warsztatach) i osuszamy. Następnie całość miksujemy z jogurtem, kefirem i doprawiamy kuminem, sokiem z cytryny, miętą i szczyptą soli, cukru i świeżo mielonego pieprzu. Całość przecedzamy przez drobne sito.

Natkę pietruszki oraz bazylię blanszujemy, hartujemy i również osuszamy. Do oliwy z oliwek dodajemy zblanszowane zioła, podgrzewamy ją do 60ºC i miksujemy. Następnie całość przelewamy na gazę i czekamy, aż oliwa sama się skropli.

Polędwicę z dorsza gotujemy na parze, doprawiamy do smaku solą i pieprzem.

Do głębokiego talerza wlewamy chłodnik z groszku, wykładamy kawałek dorsza, polewamy zieloną oliwą z natki pietruszki i ziół. Do dekoracji można użyć pomidorków koktajlowych, soczewicy, świeżych ziół i natki.

warsztaty kulinarne

warsztaty kulinarne

Jakie to było dobre, wykwintne i maqnifique. Niebo w gębie, rozkosz dla zmysłów, a najlepsze jest to, że wcale nie trzeba iść do super drogiej restauracji, aby zjeść coś tak pysznego. Macie przepis to teraz działajcie w domu. 

warsztaty kulinarne

Dodatkiem do gotowania były mini warsztaty dekoracji stołu, więc mogłam podpatrzeć najnowsze trendy. Podobno teraz króluje biel z niebieskim (uwielbiam to połączenie szczególnie w morskim wydaniu, ale to chyba już wiecie, bo zaglądacie do mojego domku letniskowego) oraz złoto. Dodatki safari wracają na salony, więc zieleń w postaci wielkich liści na stole mile widziana. Cuda Wam powiem, cuda. Zresztą sami zobaczcie i się zainspirujcie. 

warsztaty kulinarne

warsztaty kulinarne 2

warsztaty kulinarne 1

Czuję się zainspirowana, pięknymi smakami, kolorami i zapachami. Na wiosnę taka dawka energii bardzo się przyda. Może i teraz ja będę inspirować przez 60 lat jak marka Tefal, która w tym roku obchodzi właśnie takie okrągłe urodziny. Będę dążyć do tego, aby dalej inspirować, zmieniać się dla Was i pokazywać to, co mam najlepszego. Będę się uczyć od najlepszych, aby samemu być coraz lepszą w tym, co robię. 

 

Przerywnik

Wpis sponsorowany przygotowany razem z marką Tefal

Podziel się...
0
Kasia Ogórek
Mówią o mnie polska Martha Stewart. Cieszy mnie to co robię na co dzień i żyję ze swojej pasji. Jestem kobietą zaradną i żadnej pracy się nie boję. Na zakupy chodzę do marketu budowlanego, a największym szczęściem jest dostać nowe elektronarzędzie. Tutoriale tworzę z perfekcyjnym manicurem.

7 komentarzy

  1. Stworzyłaś markę, która długo będzie rozpoznawalna :) Obserwując zagraniczne blogerki, zauważyłam, że ich blogi zmieniają się w ogromne serwisy nad którymi pracuje sztab ludzi odpowiedzialnych za zdjęcia, treści i kontakt z czytelnikami. Chyba taki podział jest nieunikniony. Jeśli chodzi o jedzenie, to muszę w końcu zaryzykować i ugotować coś innego i oryginalnego. Zazwyczaj królują u mnie dania typowo polskie i od czasu do czasu włoskie. Dekoracja stołu przepiękna! Uwielbiam takie połączenia.

    1. Polenka, ale fajne rzeczy piszesz o Twoje DIY.
      U nas też dużo blogerek przekazuje część swoich obowiązków profesjonalistom, ale ja jakoś nie wyobrażam sobie, aby ktoś robił za mnie zdjęcia, przygotowywałam grafikę, czy prowadził kanały social media. Ja taka Zosia samosia jestem, która wszystko sama lepiej wie.

Leave a Response

Simple Share Buttons