mieszkanieremont

Metamorfoza mojego mieszkania, cz. 5 – salon

Salon

Kolejna odsłona mojego mieszkania. Dzisiaj zapraszam Was do serca mojego domu – do salonu. Tu mamy jadalnię i oglądamy rodzinnie TV. Salon to także moje biuro, pracownia, a czasami też warsztat. Wcześniej było to pomieszczenie z dwudziestoparoletnimi tapetami, okropną wykładziną i starymi oknami. Jednak to, co było ta najlepsze, to widok z okna. Blok stoi na skarpie, a my widzimy dolinę i zakole Wisły plus gąszcz zieleni. Między innymi dla tego widoku kupiliśmy to mieszkanie.

2

Taki był stan mieszkania po zakupie. Obraz nędzy i rozpaczy. Chociaż z drugiej strony o to mi chodziło: kupić tanio mieszkanie do całkowitego remontu i zrobić wszystko po swojemu.

1

Stare okna, kaloryfery, okropne rury, tapeta, wykładzina… To wszystko musiało zniknąć.

3

Dopiero po zerwaniu wszystkiego ze ścian, wymianie grzejnika i okien oraz po nowej wylewce na podłodze można było budować od nowa.

4

Po pierwsze, chciałam otworzyć przestrzeń, dlatego poszerzyliśmy drzwi na korytarz. Po drugie, zaplanowałam dwie wnęki na biblioteczki.

7

Inny plan był taki, aby podwiesić sufit, ponieważ przez jego środek przechodziło pęknięcie płyt. Znam ten problem i wiem, że jakkolwiek byśmy zabezpieczali sufit, po jakimś czasie znów coś by tam pękło. Postanowiliśmy więc mniej więcej połowę sufitu podwiesić i wykonać kilkanaście punktów świetlnych. Rozbudowałam sobie ten plan w głowie i umownie podzieliliśmy salon na dwie części: wypoczynkowo-telewizyjną oraz jadalnię. Nigdy nie zapomnę, jak trzymałam na głowie płytę regipsową, a Mariusz montował ją do stelaża na suficie… Daliśmy radę!

6

W rogu pokoju biegły rury ogrzewania. Okropne stare rury. Długo myślałam o tym, jak je zasłonić, bo od razu wiedziałam, że żadne firanki i zasłonki nie wchodzą w grę. W końcu wymyśliłam, że je zabudujemy i powstaną dwie oświetlone wnęki na dekoracje.

5

Niewielka ścianka miała ładnie zakryć meble i TV na ścianie. Przy okazji to ona wyznaczyła granicę podwieszanego sufitu. Stworzyła też wnękę, którą Mariusz wykleił kamieniem dekoracyjnym.

9

Przy tak wielkim remoncie zaplanowałam schowanie wszystkich kabli i gniazdek. W ścianie, na której miał zawisnąć telewizor, została wykuta dziura, a w nią wklejony komin do kabli. Sprytne.

10

Już widać jakieś efekty naszej pracy. We wnękach na biblioteczki zawiesiliśmy półki Lack z IKEA. Standardowo były ciut za długie, ale Mariusz pojechał do stolarza i przyciął je dokładnie co do milimetra. 

11

Na koniec przykleiliśmy tapetę i położyliśmy panele. To już była łatwizna.

12

Tak pokój wygląda dzisiaj.

1

Jadalnię kupiłam w Meblach Bydgoskich i jestem z tych mebli bardzo nich zadowolona. Wysokiej jakości materiały po pięciu latach wciąż wyglądają jak nowe. Stół jest bardzo duży – po rozłożeniu swobodnie usiądzie przy nim 14 osób.

4

Jadalnia jest dla nas bardzo ważna. To tu codziennie razem jemy obiad i rozmawiamy, śmiejemy się, opowiadamy sobie, co kto robił w ciągu dnia. Lubimy wspólne posiłki. To nasza tradycja.

2

Pokój ma 25 m² i jest bardzo ustawny. Ważne dla mnie było oświetlenie. Zaplanowałam cztery różne źródła światła i sprawdza się to świetnie. Poza tym pokój jest od południa, więc słońca mamy pod dostatkiem.

5

W naszej ocenie kącik telewizyjny bardzo nam się udał. Kamień dobrze sprawdza się na ścianie – jedynie dość dziwnie zżółkł i chyba przy najbliższej okazji zostanie pomalowany na biało.

7

Dzięki temu, że pokój jest spory, mam miejsce na różne dekoracje, które sama zrobię. Lubię ten kącik.

6

Biblioteczki to był dobry ruch. Dobrze wkomponowały się we wnętrze i dzięki temu nie widać natłoku książek na półkach.

9

Brąz w pokoju postanowiłam złamać intensywną czerwienią. Dobrze się czuję w tych kolorach.

8

Salon kosztował nas dużo pracy, ale bardzo dobrze nam się w nim mieszka. Po 5 latach trochę mnie już korci, żeby coś pozmieniać w kolorystyce czy poprzestawiać meble, ale to już nie będzie to samo, gdy możesz usiąść na betonowej podłodze wśród gołych ścianach i wyobrazić sobie wszystko po kolei, od nowa, a potem zakasać rękawy i marzenia wprowadzić w życie.

Przerywnik

Zobacz wpisy z tego cyklu:

7001
Podziel się...
0
Kasia Ogórek
Mówią o mnie polska Martha Stewart. Cieszy mnie to co robię na co dzień i żyję ze swojej pasji. Jestem kobietą zaradną i żadnej pracy się nie boję. Na zakupy chodzę do marketu budowlanego, a największym szczęściem jest dostać nowe elektronarzędzie. Tutoriale tworzę z perfekcyjnym manicurem.
Simple Share Buttons