Ocieplanie domku
Kolejna część remontu domku nad jeziorem. Teraz etap ocieplania ścian od wewnątrz.
Na początku były zakupy z Castoramą, gdzie wydałam nagrodę z konkursu urodzinowego Castoramy. Sklep dowiózł nam zakupy na działkę.
Po przesunięciu mebli, trzeba było przełożyć gniazdko, aby nie było na belce. Tym zajął się nasz 13-latek. Nie martwcie się, korki były wyłączone.
Domek był w stanie surowy zamknięty i miał przygotowane wnęki do ocieplenia. Na początku położyliśmy zwykłą, grubą folię. Mocowaliśmy ją takerem tapicerskim na zszywki.
Jak widać folia pokryła dokładnie wszystkie detale ściany.
Kolejny krok to wełna mineralna. My użyliśmy tylko 5cm wełny, ponieważ korzystamy z domku w ciepłych miesiącach. Wełnę tnie się bardzo łatwo, nożykiem tapicerskim.
Wełnę również mocowaliśmy takerem.
Teraz czas na płyty kartonowo-gipsowe.
Płytę przykręcaliśmy wkrętami do belek.
Na jedną płytę trzeba przeznaczyć kilkanaście wkrętów.
Trzeba było powycinać gniazdka i wystające elementy.
Tak po kolei, całą ścianę pokrywamy płytą.
Pierwsza ściana za nami.
Teraz sufit, a tu mamy belki, które chcemy zostawić jako dekorację. Położyliśmy folię i do belek stropowych, dokręciliśmy kantówki.
Wykładamy przestrzenie między belkami wełną.
Można układać karton-gips na suficie.
Śnieżka podesłała nam gładź szpachlową “Acryl-Putz Start” do wypróbowania. Gładź ta jest bardziej odporna na pękanie i szybko wysycha, jak zapewnia producent. Taki produkt jest nam tu potrzebny.
Już przy mieszaniu proszku z wodą, można zauważyć, że gładź jest gęstsza niż inne. Porównuję ją, do remontów jakie robiliśmy wcześniej, w naszych mieszkaniach.
Wprawiałam się w sztuce szpachlowania. Na początek jedna warstwa gładzi, taśma i trzeba zostawić ścianę do wyschnięcia.
Gładź rzeczywiście szybko wysycha, nawet przy grubszym nałożeniu masy, szybko można nakładać
drugą warstwę.
W sypialni gładź jest już od trzech tygodni i nic nie pęka. Drewniany domek na pewno wykazuje dużo większy ruch, niż dom budowany tradycyjnie. Mąż w między czasie kładł gont na dachu, a na suficie nie mam żadnych pęknięć. Na razie jesteśmy bardzo zadowoleni z Acryl-Putz”.
Dwie doby wystarczyły, aby gładź dobrze wyschła. Mariusz zabrał się za gładzenie ścian.
Kolejny etap to malowanie, ale to już w następnym wpisie. Będę też testować Śnieżkę satynową. Sprawdzę, czy rzeczywiście farba jest tak odporna na brud jak mówią reklamy. Powiem Wam, że będzie ciekawie, a cała prawda wyjdzie na jaw.
Uff, przebrnęłam przez tą część remontu. Do następnego!
Zobacz także: