Świeczniki, świece to takie ulubione pomysły DIY. Ja też dość często robię tego typu “zrób to sam”, bo lubimy się otaczać ciepłym światłem świec. Ostatni post ze świeczkami bardzo się Wam spodobał, a ja tu mam kolejny pomysł na świecznik. Proszę zobaczcie!
Materiały:
Deska
Wiertarka
Frez
Farba akrylowa biała
Farba akrylowa biała
Pisak Sharpie
Wydruk szablonu
Taśma klejąca
Taśma klejąca
Papier ścierny
Mierzymy naszą deskę i mniej więcej dzielimy na równe części.
W zależności od długości deski wykonujemy frezem otwory.
U mnie wyszło pięć otworów.
Teraz szlifujemy ładnie deskę.
Kolejny krok to malowanie białą farbą akrylową. Ja nałożyłam trzy warstwy.
Tak wygląda goły świecznik i tu każdy sam może wybrać jak go ozdobić.
Ja wydrukowałam (drukarka atramentowa) szablon gałązek.
Deskę okleiłam kartką nadrukiem do dołu i za pomocą okrągłego tyłu kredki przeniosłam nadruk na deskę. Zobacz filmik jak zrobić transfer grafiki na drewno.
Pisakiem Sharpie poprawiłam cały naniesiony wzór.
Wyjęłam świeczki tealight z osłonek i włożyłam w otwory świecznika.
Co o nim sądzicie?
Piękny świecznik, szkoda tylko mieszkania, bo pewnie też niebrzydkie, a zapewne zajmie się od płonącego świecznika. Innymi słowy gratuluje pomysłu usunięcia osłonek ze świeczek.
Jakoś nic się nie spaliło, nadal mamy dom. Wosk się wypalił, a ogień zgasł. Żeby takie drewno się zajęło ogniem to trzeba je wrzucić do kominka. Mówię całkiem poważnie. Ten kto rozpalał chociaż raz ognisko w życiu wie, że to nie takie łatwe spalić kawał deski, a już na pewno niepodoła temu mały tealight. :)
Niestety zgadzam się z Piotrem… widzę wiele pięknych DIY ale często są one nieprzemyślane pod względem bezpieczeństwa… np. świeczniki z puszek po tuńczyku zawieszone na ścianie, które pod wpływem ciepła się nagrzewają i odbarwiają ścianę, ponadto metalowe świeczniki z daleka od dzieci bo gorące… Cienkie świece wstawiane w butelki czy kawałki drewna a później zakapane woskiem obrusy (no chyba, że się podłoży jakąś podstawkę np. talerz ale to już psuje efekt). Świece palone w zwykłych wazonach – przerabiałam na własnej “skórze” pęknięcie takowego gdy świeczka była już dosyć nisko/głęboko… Niestety wiele DIY jakie można znaleźć w necie są piękne ale tylko na 5 minut kiedy to robi się zdjęcie… Plus jednak za kombinowanie jak coś zrobić z niczego…to się chwali. Pozdrawiam. Angie
Ja myślę, że lepiej nie wyjmować podgrzewaczy z osłonki, i nie w celach przeciwpożarowych (doprawdy dziwny to zarzut, panie Piotrze, poza tym sądzę, że Kasia jest na tyle odpowiedzialną osobą, aby nie zostawiać zapalonych świeczek, gdy nikogo nie ma w domu) – ale po prostu łatwiej będzie utrzymać świecznik w czystości.
Dolby! Dziękuję za zaufanie co do mojej odpowiedzialności,bo zdecydowanie jestem osobą myślącą bardziej i z wyobraźnią. Kolejna sprawa, że każdy pomysł testuję za nim go pokażę. :)
Świecznik bardzo ładnie wygląda:) Jeżeli chodzi o zagrożenie pożarem – to na wszelki wypadek zostawiłabym w osłonkach:)
Każdy widzi, co chce. Jeden dostrzega świetny pomysł i modyfikuje go wg własnego rozsądku, inny woli narzekać i skrytykować. Mnie się podoba ten świecznik, super pomysł, bo można zrobić taki pasujący do własnego wnętrza. Tak, świeczki zostawiłabym w osłonkach, żeby łatwiej wymienić na nowe. Ale z tymi katastroficznymi wizjami to lekkie przegięcie.
Kiedyś taki dostała moja siostra, był tylko czarny i na cztery szklaneczki ze świeczkami.. z tego co pamiętam , bo widziałam potem w sklepie podobny nie był taki tani :D
Ale ja bym jednak włożyła z osłonkami, albo zrobiła większe otwory, żeby włożyć właśnie coś szklanego najpierw. Już jeden pożar przeżyłam, sąsiedzi, i to przez ich własną głupotę.. bo palili śmieci, było ponad 30 stopni.. obok materiały budowlane.. w tym chemikalia, pianka, folie i magazyn pokryty również jakąś tam folią typu plandeka czy coś takiego.
A po drugie potem łatwiej to usunąć i włożyć nowe świeczki.
Świetny!
Bardzo fajny świecznik :) Włożyłabym świeczki z osłonkami ale tylko po to aby łatwiej było je wymienić, choć może i tak wypalają się “na czysto” i nie ma problemu z włożeniem nowych?
Czy ten pisak Sharpie rozmazuje się podczas lakierowania?
Właśnie o to chodzi, że wosk wypalił się prawie do zera, Wystarczy wyciągnąć resztę knota i znowu włożyć świeczki.
Co do Sharpie to nawet nie ma potrzeby lakierowanie, ale lakier na pewno go nie rozmarze.
To mój ulubiony pisak.
super!
Chyba nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać. Kochana jesteś po prostu boska. Nie dawno natrafiłam na twojego bloga, dodałam go do paska bocznego i teraz podglądam sobie Twoje wpisy. Pozdrawiam serdecznie. Twoja fanka.
super jest :)
Bardzo mi się podoba ten świecznik i pewnie spróbowałabym zrobić, ale nie mam frezarki i guzik:-(
Niesamowity! :-)
żałuję że nie mam “sprzętu ” do zrobienia otworów pomysł bardzo fajny uwielbiam świece i ich blask
Kasiu, gdzie kupiłaś pisak Sharpie?
Świecznik wyszedł super :)
Ja kupuję pisak Sharpie w osiedlowym sklepie papierniczym. :)
Dziękuję za odpowiedź :)
wow, jest boski!
Świeczniki to moje ulubione pocieszki :) Ten jest super i daje sporo możliwości, pozdrawiam
Wygląda pięknie, ale gdy w grę wchodzą jakieś przyrządy, maszyny – to nie dla mnie :D
Zapraszam http://beautifulsolution.blogspot.com
Super świecznik. Czy mogłabym prosić o link do szablonu? Wygląda naprawdę pięknie :)
Tu znalazłam gałęzie http://www.twojewnetrze.com.pl/p276,szablon-galezie-1.html
Bardzo ciekawy pomysł :) im więcej świeczuszek tym lepiej :) pozdrawiam
Bardzo ładnie wygląda ;)
Szczerze mówiąc też pomyślałam o tym, że świeczki wyjęte z osłonek są trochę niebezpieczne, ale Twoja odpowiedź na jeden z powyższych komentarzy nieco mnie uspokoiła ;)
Porcelanowa marionetka
Bardzo podoba mi się twój blog!!!Obserwujemy?
http://awesomepolaroidi.blogspot.com/
pięknie to robisz !!! talenciara :)
jejcia ileż tu pomysłow! nie wiem co mam czytać ;p
Dlaczego wyciagnelas te podgrzewacze z oslonek?