Letni salon
Już myślałam, że to będzie finałowy post, a przeglądając zdjęcia, stwierdzam z radością, że zapomniałam o kilku pracach, które jeszcze w tym sezonie wykonaliśmy. Jaka miła niespodzianka. Tak więc, dzisiaj salon, ale wcale nie żegnamy się jeszcze z domkiem.
Pierwsze zdjęcie to moje ulubione miejsce w domku, a to za sprawą trzech skrzynek po owocach. Mąż załatwił mi skrzynki do wykonania innego diy. Postawiłam je w domku i stwierdziłam, że już tam zostaną, bo idealnie pasują. Nic z nimi nie robiłam. Cudowne są takie, jakie są.
To część wypoczynkowo-telewizyjna. Wyrzuciłam ciężki brązowy dywan i teraz mam plan na zakup czegoś nowego.
Sufit jest niesamowity. Zostawienie belek na zewnątrz to był strzał w dziesiątkę. Trzy papierowe lampiony podwieszone pod belką, skutecznie maskują puszkę elektryczną. Kapelusz natomiast zasłania korki elektryczne.
Kinkiety budki i obraz ze zdjęciem dzieci, bardzo dobrze komponują się na białej ścianie.
Kanapa absolutnie mi nie pasuje, bo jest za ciemna. Na dodatek popsuła się część do spania, więc trzeba będzie pomyśleć o czymś nowym. W innym przypadku wzięłabym się za tapicerowania jej od nowa. To byłoby wyzwanie.
Stolik z IKEA Lack w kolorze brzozy ma już 13 lat. Kto powiedział, że te meble są słabe. Ja mam inne zdanie. Może po prostu wystarczy je szanować.
Jeżeli pamiętacie, półka nad sofą była drewniana. Przemalowałam ją na biało, aby pasowała do reszty białych dodatków.
Pasiaste poduszki dobrze się prezentują na kanapie.
Styl domku bardzo mi odpowiada, chętnie mieszkałabym tak cały rok.
Aneks kuchenny też zyskał dzięki remontowi. Białe ściany rozjaśniły przestrzeń roboczą.
Szafka z sypialni miała wylecieć z domku, ale wpadłam na pomysł przestawienia jej na miejsce wyspy i to był dobry krok. Jest miejsce na klatkę chomika, lampkę, a w szafce miejsce na buty.
Taca z kotwicą chroni ścianę przed gotującymi się potrawami.
Pod sufitem wiszą lampioniki.
Biała półka między meblami kuchennymi też jest mojej roboty.
Latarnie na lodówce dumnie się prezentują. Obok mamy szafę, którą sami zrobiliśmy.
Kupiłam też nową moskitierę w IKEA i zamontowaliśmy drewniany karnisz nad drzwiami. Moskitiera chroni nas przed owadami oraz wścibskimi sąsiadami. Zapewnia intymność przy otwartych drzwiach, a te są ciągle otwarte.
To już koniec wakacyjnych remontów.
Podsumowując, wakacje były intensywne, ale ile mocy nam dały. Cała rodzina pracowała przy metamorfozie domku, a teraz miło jest nam, tam spędzać czas. Kocham to miejsce i wiele bym dała, aby tam mieszkać. To jest moje marzenie.
Jeszcze wspomnę o moim palcu. Przede wszystkim bardzo Wam dziękuję za wsparcie, komentarze i e-maile. W takiej chwili czułam, że tak dużo osób myśli o mnie i to było bardzo miłe. Biegam co dwa dni na opatrunek, palec wygląda dobrze, goi się ładnie, nie boli i już nie biorę leków przeciwbólowych. Jedynie łykam antybiotyk, aby nie dostać zakażenia.
Acha! Brak jednej ręki, nie przeszkadza mi w wykonywaniu lekkich DIY, więc w przyszłym tygodniu zapraszam na słodki post.
Zobacz także:
Kasiu kolejne cudeńka :)
Bardzo Ci dziękuję :)
Kiedyś ktoś powiedział:- “za takie cuda to się Nobla dostaje”. A Ja bym ci przyznała,pomysłowa Kasiu. :)
Jak mi miło :) Dzięki za pozytywne wibracje. :)
Ten domek jest cudowny, masę pracy musieliście w niego włożyć, podziwiam i zazdroszczę takiej oazy spokoju do odpoczynku poza miastem
Anita, bardzo Ci dziękuję. ;)
Piękna ta Twoja chatka:) Życzę szybkiego powrotu do pełnego działania:)
Jeszcze chwilę, ale w zimie zawsze mam przerwę w majsterkowaniu w drewnie, więc palec będzie się rehabilitował.
Ślicznie i pomysłowo urządzony.
Dzięki Eve :)
Przecudne i urokliwe wnętrze, choć faktycznie ta kanapa nie pasuje. Dobrze, że się popsuła, bo jest pretekst, żeby ją wymienić :P Bardzo się cieszę, że palec ma się coraz lepiej, choć widzę, że Ciebie nic nie powstrzyma przed tworzeniem :D Podziwiam!
Kanapa wylatuje jak tylko będę miała kasę. :)
Kasiu, wspomniałaś o stoliku z IKEA, mam kilka podobnych, moim zdaniem są dość słabe, bo szybko się “rysują” (dzieci piszą na kartce, a ja mam odbicie tekstu na stoliku itp.); zastanawiałam się nad malowaniem, ale to okleina, a nie drewno i nie wiem, czy czegoś nie popsuję bardziej, tym bardziej, że jestem laikiem w tych kwestiach. Malowałaś kiedykolwiek? masz dobre rady? może podpowiesz co zrobić z zarysowaniami? bo po malowaniu i tak będą widoczne; czekam na wieści :) pozdrawiam
Nie odnawiałam nigdy Lack, ale słabo to widzę. Malowanie nie da Ci takie efektu. Lepiej okleić, albo w ogóle przerobić.
Dzielna dziewczynka :-)
Ha, ha, no dzielna :)
Bardzo fajna zmiana, podoba mi się ogromnie. Nie mam domku, ale zainspirowałaś mnie swoimi marynistycznymi pomysłami i w przyszłym roku wykorzystam niektóre na balkonie u syna. Mam całą zimę na przygotowanie dodatków :-)
Ja tak się rozochociłam w kolorze blue, że chętnie bym wprowadziła też zmiany w mieszkaniu. :)
Domek pięknie się prezentuje! Nie dziwię się, że chętnie byś w nim zamieszkała :-) Cieszę się, że z Twoim palcem już lepiej. Niech się szybko goi :-)
Betinaa, tam w lesie jest taki spokój, zapachy, dźwięki zupełnie inne doznania niż w mieście. :)
Cudnie. Każdy zakątek tego domku sprzyja odpoczynkowi. Gratuluję. Cieszę się, że palec się goi i nie przysparza Ci bólu. Pozdrawiam serdecznie :)
Kasiu, jak mi miło. Tylko czemu to lato nie może trwać cały rok? :)
Kasiu dla ciebie tapicerowanie sofy nie byłoby wyzwaniem , Ja laik dałam radę .
A co się stało z częścią do spania ? może da się naprawić ?
Choć w twoim stanie to kiepsko widze tapicerowanie -jak się czujesz?
Magdo, łóżko tak się rozpadło, że trzeba by było spawać i nie dałoby to gwarancji, że się nie zapadnie pod ciężarem. Chciałabym kiedyś wykonać tapicerkę. To by było wyzwanie. :)
Czuję się ok. Jednak męczą mnie okropne bóle głowy i nie mam pojęcia dlaczego. Dzisiaj nie przespałam nocy, bo tak mnie głowa bolała. Dziwne, skaleczyłam palec, a poszło do głowy. :(
A bierzesz jakieś środki przeciwbólowe? Może to ich efekt uboczny? Albo może to wciąż efekt szoku pourazowego?
Domek aż zaprasza swoim wyglądem. Wygląda tak letnio i wakacyjnie, że aż mi się smutno zrobiło, że to już po sezonie, a ja nigdzie nie byłam :(
Dolby, biorę antybiotyk i to chyba on powoduje, że tak mnie głowa boli. No nic muszę wytrzymać, bo antybiotyk jest konieczny. Jeszcze możesz się gdzieś wybrać. Dzisiaj tak pięknie było :)
Dziś też zapowiada się piękny dzień, więc pewnie wybierzemy się na długi spacer. Ale czuję już jesień – słońce inaczej jakoś świeci (bardziej jesiennie niż letnio), dlatego mam wrażenie, że mi lato umknęło. Ech, “szlachetne zdrowie nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się zepsujesz”. Trzymam kciuki za szybki powrót do pełnej sprawności :)
Dzięki Dolby i miłego spaceru :)
Wszystko jest przepiękne! :) Te lampiony nad kuchnią mnie urzekły. :)
Dziękuję Frugi, lampiony kilka lat temu kupiłam w jysk i nadal są urocze. :)
Kochana tyle serca tam wlozyliscie i to sie po prostu czuje. Piekne miejsce do odpoczynku i jaka radosc z wlasnorecznego wykonania:)) buziaki
Agnieszko, to jest nasze oczko w głowie. Cieszymy się jak dzieci jak tam jedziemy. :)
Pierwszy raz u Ciebie jestem i baaaaardzo mi się podoba! :D Zostaję!
Mario, bardzo mi miło Ciebie poznać. Zaglądaj, zaglądaj. :)
Ale fajny klimat wprowadziłaś urządzając domek :) wszystko pięknie się komponuje :)
Bardzo przytulnie
Zupelnie w moim stylu. Super!
Piękny ten wasz domek. Przytulny i funkcjonalny. Kawał dobrej roboty zrobiliście i wcale się nie dziwię że chciałabyś tam mieszkać cały rok.