5 pomysłów DIY na jesienne umilacze! Must have in autumn
Wielu powie, że to jeszcze nie czas na jesień, że ona przychodzi dopiero pod koniec września. Jednak ta meteorologiczna jesień jest już z nami i w sumie nie ma co z tym walczyć. Pada, jest zimno, a wieczór przychodzi tak szybko, że zanim człowiek się ogarnie z codziennymi obowiązkami już jest noc. Jak to powiedziała Elwira z “Jak ona to robi” do mnie przez telefon (szloch, że mieszkamy tak daleko od siebie), że “jesień nastała kompletnie bez gry wstępnej”. Jakby ktoś grubą kreską odciął, że wczoraj będą 33 stopnie na plusie i pełnia lato, a jutro 13 stopni i środek jesieni. Mnie to absolutnie zaskoczyło i wybiło z rytmu. Jednak już się otrząsnęłam i stwierdziłam, że teraz czas na koce, świeczki i inne jesienne umilacze, które pomagają przetrwać ten dość mroczny okres w roku. Dzięki tym pomysłom DIY wypełnicie sobie długie wieczory na przygotowywaniu DIY, a potem możecie z nich korzystać do woli.
Poznajcie 5 pomysłów na jesienne umilacze!
1. Koc z czesanki – must have!
Tego koca chyba nie trzeba reklamować, bo sam jego widok we wnętrzu już poprawia humor. Dodatkowo zakopanie się pod nim z książką i kubkiem ciepłej herbaty, to najlepszy relaks tej jesieni. :)
2. Świece – konieczna konieczność
Sorry, ale ja sobie nie wyobrażam przetrwać jesieni, a potem zimy bez świec i tego blasku, które one dają. Jeszcze jak te świece pachną, to już jestem w raju. Pewnie też dlatego mam taką manię tworzenia świec. Na jesień polecam Wam świece kawowe lub żelowe, a obiecuję, że kolejne pomysły na świeczki będą się pojawiać zaraz na blogu.
3. Kosmetyki DIY – zrób sobie domowe SPA
Jak nie teraz jesienią, to kiedy indziej, będzie czas na robienie sobie domowych kosmetyków i urządzanie domowego SPA? Nie odkładajcie tego na później róbcie, a potem kąpcie się np. z moim różanym peelingiem lub lawendową solą do kąpieli.
4. Poduszki – im więcej tym lepiej
Podobno poduszek można mieć tak dużo jak butów, czyli nie można się blokować jak się ma ochotę na kolejną poduszeczkę w mieszkaniu. tego chyba nie można mieć za dużo. Oczywiście namawiam Was do robienia poduszek niestandardowych, które w sklepach nie znajdziemy. Absolutny hicior na blogu to poduszki supły, ale ostatnio pojawiły się gwiazdki i nie wiem, czy nie przebiją popularnością tych pierwszych.
5. Słodkie desery, pozwalają zapomnieć o tym co za oknem!
To jak już jesteśmy po SPA, otuleni kocykiem, głowa spoczywa na wygodnych poduszkach naszej roboty, a świeczki pachną i migoczą, to chyba do pełni szczęścia potrzeba nam tylko czegoś słodkiego. Mam coś dla Was! Czadowy deser z Chia, który jest na pewno lekki, ale mam też super ciastka jeżyki, które pasują do jesieni idealnie.
Trzeba tę jesień jakoś przeżyć, a z DIY zrobimy to z klasą i godnością. Twórzcie, zajmujcie się sobą i zaglądajcie do mnie, bo po chwilowym jesiennym szoku i już mi się piętrzą pomysły w głowie.
