Krótki ten luty i jakoś szybko mi minął. Część miesiąca spędziłam z grypą w łóżku i aż mi żal jest tych dni, ale resztę wykorzystałam bardzo produktywnie. Pewne efekty będzie widać dopiero w marcu, bo tak to już jest, że dzisiaj się coś robi, a pojawi się to w internecie za kilka tygodni. Luty kojarzy mi się z walentynkami i miłością, więc sporo walentynkowych diy powstało w tym okresie. Był też Dzień Kota i musiałam to specjalnie uczcić na blogu. Oczywiście inspiracją był mój kotek Rudi.
Radości małe i duże
20 tys. followersów na Facebooku
Tak, tak na fanpage Twoje DIY stuknęła w lutym taka magiczna liczba. To jest niesamowite, że tyle osób podgląda moje działania w sieci. Cieszę się z tych liczb, bo wiem doskonale, że za każdą cyferką stoi człowiek, który lubi to, co robię, moje inspiracje, statusy i posty. Dziękuję Wam za to.
Moja kuchnia na onet.pl
Tego się nie spodziewałam, że kogoś zainteresuje metamorfoza mojej kuchni. Może też dlatego, że kuchnia ma swoje lata i dla mnie to już nie jest najnowsze pomieszczenie. Jednak miło było udzielić krótkiego wywiadu, tu można go przeczytać i pokazać swoje wnętrze szerszej publiczności. Dostałam też dużo e-maili z pytaniem o kuchnię i prośbę o podpowiedzi jak urządzić takie pomieszczenie. Na wszystkie skrupulatnie odpowiedziałam. W takich momentach czuję się potrzebna i cieszę się, że mogę pomóc.
Gotowałam z Tefal
Lubię gotować, a jeszcze bardziej inspirować do działania. W tym miesiącu miałam okazję przygotować dwa przyjęcia z marką Tefal. Uwielbiam takie wyzwania i chętnie przygotowałam kolację w stylu włoskim, gdzie sama musiałam poduczyć się włoskiej kuchni. Udzieliłam też “5 porad jak zorganizować doskonałe przyjęcie dla dzieci” i pokazałam mój ulubiony przepis na krem z brokułów. Bardzo lubię przygotowywać przyjęcia, pięknie nakrywać do stołu, a potem to wszystko fotografować. Te posty zostały opublikowane na zawszeztoba.tefal.pl.
30 milionów zapętleń na Vine
Nadal nie wierzę, że te moje 6 sekundowe filmy tak się zapętlają. Bardzo lubię je tworzyć, chociaż wymyślenie fajnego Vine nie jest wcale taki łatwe i czasami kilka dni zajmuje mi przygotowanie odpowiedniego scenariusza, to ilość wyświetleń bardzo mnie kręci.
Co zrobiło na mnie wrażenie w internecie w tym miesiącu?
Metamorfoza mieszkania Pauli z Refreszing
Paula remontuje i przy tym pięknie odnawia stare meble. Dzięki nim tworzy bardzo przytulne i eklektyczne pomieszczenia. Podziwiam jej odwagę do urządzania mieszkania, jest kolor, meble jak to mówią “z różnej parafii”, a wszystko do siebie pięknie pasuje. Lubię styl eklektyczny, ale nie mam talentu do takiego urządzania. Pauli to wychodzi lekką ręką. Zajrzyjcie do niej koniecznie, po trochę odważnych inspiracji. Tu więcej zdjęć.
Gruszka z fartuszka i jej piękne zdjęcia
Jak brakuje mi weny i inspiracji do pięknych zdjęć, to odwiedzam tego bloga. “Gruszka z fartuszka” to blog kulinarny, ale tak niecodziennie prowadzony i pisany, że uwielbiam tam zaglądać tak o, po prostu. Ten post “Bajeczne desery inspirowane księżniczkami Disney’a” jest opatrzony takim zdjęciami, że zastanawiam się, czy autorka Maria jest bardziej kucharką, czy mistrzem fotografii i grafiki. Post, chociaż stary to ja go właśnie w ostatnim miesiącu odkryłam i polecam Wam go serdecznie.
Przepiękna metamorfoza jadalni w Republice Kolorów
Chyba zbliżająca się wiosna powoduje, że oglądam z wielką ciekawością metamorfozy moich koleżanek blogerek i dzięki nim sama mam ochotę wziąć wałek w rękę. Granatowa klimatyczna jadalnia w wykonaniu Justyny ujęła mnie kolorem ścian, chevronem na zasłonkach i połączeniem starych mebli z nowymi. Cudowne miejsce. Cała metamorfoza jest tutaj.
Co się działo tu na blogu? Luty niby taki krótki, a ja przygotowałam więcej postów niż w styczniu. To się nazywa wydajność. Bardzo mnie poniosły walentynki w tym roku i spontanicznie przygotowywałam pomysł za pomysłem. Dzień Kota uczciłam specjalnym postem, a pod koniec miesiąca już zaczęłam robić pisanki, bo święta Wielkanocne w tym roku tak szybko wypadają, że czas już inspirować Was do działania.
Jeżeli jakiegoś wpisu nie widzieliście, to zaglądajcie śmiało, bo już kolejne pomysły DIY czekają na publikację.
- Podsumowanie stycznia
- 17 prezentów diy na Walentynki dla niej i dla niego
- Haftowane serce – prezent za 10 zł
- Obrazek w tamborku z haftem
- Pudding z kaszy jaglanej z owocami
- Serce ze zdjęć zamknięte w ramce
- 21 zastosowań gumki recepturki
- Poduszka z kotem
- Placki z jagodami
- 3 zabawy diy ze słomek do picia
- 15 zastosowań folii aluminiowej
- Pisanki vintage z połyskiem
- Pisanki z dwukolorowego sznurka
Marzec zdecydowanie będzie jedną wielką Wielkanocą na blogu. Mam całe zapasy jajek ze styropianu, wydmuszek i nie zawaham się ich użyć. Jestem przygotowana na seryjne produkowanie tutoriali świątecznych. Jeżeli ktoś potrzebuje pomysłu na dekoracje wielkanocne, to na pewno coś znajdzie w starych postach i zapraszam do śledzenia tego, co pojawi się na blogu w marcu.
Poczytaj jeszcze:
Gratuluję ? – jeśli chodzi o Vine to jesteś mistrzynią ???
Kinga, ach dziękuję. Uwielbiam to robić. :)
Trafiłam na ten blog kilka dni temu i wow, jest kapitalny, kolorowy i nawet ja, kompletne w tym temacie beztalencie, mam ochotę na jakieś DIY … :)
Paulina, ale super. To chyba największa satysfakcja jak namówię do działania osoby nie związane z handmade. Zaglądaj do mnie częściej. :)
Gratuluję :-) Kasiu, czuję że ten miesiąc to będzie następna petarda w Twoim wykonaniu :) Dzięki za podsumowanie, nie będę ukrywać, że czasami wpisy mi uciekają. Dzięki podsumowaniu mogę wszystko nadrobić. Naprawdę fajny pomysł :) Pozdrowienia :)
Kasia, ale fajnie, że to mówisz o linkach do postów. Teraz wiem, że jest to potrzebne. :)
Też mam dużo styropianowych, wielkanocnych gadżetów i czekają na zagospodarowanie ;)
Weronika, to będziemy działać. :)
Jest mi niezmiernie miło, że Ci się podoba, ale linki nie działają, ani do tefala, a chciałam zobaczyć, nie wiem czemu, wszystkie pogrubione, różowe, które chciałam zobaczyć ;)
zakochałam się w tej jadalni :) podoba mi się twój pomysł na “jednokolorowe” zdjęcia :)
Jadalnia Justyny też zrobiła na mnie mega wrażenie. Dzięki za komplement co do zdjęć. Tak sobie wymyśliłam, że będą dobrze obrazować tą serię podsumowań. :)
Republika kolorów, i mam nowy blog do oglądania, bardzo w stylu West Coast!
Paula, dzięki za cynk z linkami. Jakiś chochlik mi je zeżarł. ;)
Na posterunku :)
Idziesz jak burza! Oby tak dalej! W lutym się nachorowałaś, to masz z głowy leżenie w łóżku na cały rok:)
Dziękuję, mam nadzieję, że wychorowałam się za cały rok, bo tyle w łóżku to ja dawno nie leżałam. :)
co ja bym dała za te urocze różowe narzędzia :)
Kinga, wiem co czujesz. :)